Skarby prawdziwe Mocium Panie

SKARBY PRAWDZIWE, MOCIUM PANIE!

 


W XVII wieku, podczas „potopu” wojska szwedzkie założyły w widłach Wisły i Narwi potężny obóz warowny. Król Karol Gustaw, „wielki wojennik”, jak to określał sam Onufry Zagłoba, od razu zauważył znakomite możliwości strategiczne i obronne tego miejsca. Na próżno usiłował wykurzyć go stamtąd sam hetman Stefan Czarniecki, bo po kilku szturmach musiał się cofnąć jak niepyszny.

Na tej pięknej prawie wyspie Szwedzi, którzy rabowali cały kraj, założyli magazyn wszystkich łupów, które skrupulatnie spisywali a następnie wyprawiali dalej drogą wodną do Gdańska i potem hen, do samej Szwecji.

 

Spływały więc tam, karawaną długą na łodziach, barkach i szkutach dobra wszelakie, ba! nawet kolumny z Zamku Królewskiego w Warszawie. Jak wieść niesie, jedna barka szczególnie ciężka, bo wypełniona po brzegi wielkimi cennościami, w tym i skrzyniami ze skarbca królewskiego zatonęła tuż przed dotarciem do celu. Nie udało jej się wydobyć z kapryśnej Wisły nawet zachłannym Szwedom. Inni poszukiwacze też odeszli z kwitkiem. Już chyba nikt nie odbierze, tego co kapryśna i potężna Wisła zabrała. Ona, jak wielka królowa daje i odbiera, jak i kiedy zechce. Ale to wszystko furda! Niech tam sobie leżą na wieki wieków, błyszczą, mamią wyobraźnię pokoleń, marzycieli i fantastów i co najważniejsze, niech tworzą kolejną legendę.

Bo nie łupy szwedzkie, nie precjoza królewskie i nie złocone cacka magnackie, zwleczone z całej Europy do pałaców jak bajki stanowią bogactwo tego miejsca, Krainy Trzech Rzek, jeno ono samo – takie jakie jest. A jest piękne, wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju. I przy tym bardzo mało znane.

Obok Tatr z Zakopanem, Krakowa z Wawelem i Sukiennicami, Warszawy ze Starym Miastem, Puszczy Białowieskiej i dzikich Bieszczadów, przesławnych Bagien Biebrzy powinna to być kolejna piękna i niezwykle oryginalna wizytówka Polski, żelazny punkt programu zwiedzania każdej wycieczki, zagranicznej i polskiej.

 

powrót do spisu rzeczy