CZOSNÓW I LEONCIN

CZOSNÓW I LEONCIN
zawsze 2w1 czyli pomiędzy Puszczą a Wisłą

Grzegorz Okołów, Centrum Edukacji Kampinoskiego Parku Narodowego, :
- Obie te gminy, Czosnów i Leoncin z przyrodniczego (i historycznego także) punktu widzenia są niezwykle ciekawe, bo bardzo różnorodne. A to z tego powodu, że z jednej strony mamy Puszczę Kampinoską, jedyny w Europie tak wielki obszar leśny, położony w pobliżu aglomeracji stolicy a z drugiej – o czym się często jednak zapomina – Wisłę.

Czyli całe jej koryto, dolinę wielkiej rzeki, jeden z najcenniejszych przyrodniczo obszarów w Polsce. To jedyna tej wielkości jeszcze dzika, nieuregulowana nizinna rzeka, która się zachowała w takim stanie w Europie.

Dolina Wisły to piaszczyste ławice z lęgowiskami wielu ptaków, wędrujące wyspy, mielizny i kępy, wysokie i niskie brzegi na jakich zachował się unikatowy krajobraz o charakterze pasterskim, teren wędrówek i zimowania setek i tysięcy ptaków, trasa migracji wielu gatunków. Puszcza Kampinoska i Wisła „dialogują” ze sobą, nie można ich traktować w oderwaniu od siebie, mają na siebie bardzo ważny wpływ. Nie można o tym zapominać. I ta klamra wielka rzeka-wielka puszcza w podstawowym stopniu wpływa na charakter obu gmin - Leoncina i Czosnowa, które leżą w otulinie Puszczy Kampinoskiej.

Popatrzmy najpierw na sam Leoncin. Ta jakby odrębna kraina leży w linii prostej zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy, ale jest od niej „odcięta” całą Puszczą. Choć blisko międzynarodowych tras, kiedy się do niej trafia wydaje się jakbyśmy cofali się w czasie – te rozległe pastwiska, rosochate wierzby na groblach i miedzach, ostatki po osadnikach „olenderskich”, o których istnieniu i wpływie na miejscowym krajobraz już prawie wszyscy zapomnieli.

Niewielu z nas pamięta, choć stale wspominamy Kresy, że całe kampinoskie Powiśle było podobnym tyglem wielonarodowościowym, o niezwykle ciekawej tradycji i kolorycie. Żyli tu obok siebie Polacy, Niemcy, w tym potomkowie osadników jeszcze z XVI wieku, Cyganie, Żydzi – przecież tu, w podpuszczańskim Leoncinie urodził się Izaak Singer, późniejszy laureat nagrody Nobla. On i jego brat zawsze z wielkim sentymentem wspominali swój „kraj lat dziecinnych”. Teraz pozostała po tych czasach tylko nazwa ulicy, sam dom rodzinny Singerów zniknął wraz z całym krajobrazem kulturowym.

Ale na szczęście, pomimo burzliwych i niełatwych dziejów tych okolic wiele ocalało na terenie Puszczy i stanowi jej bezcenny kapitał. Zarówno w gminie Leoncin i także w Czosnowie są piękne fragmenty borów sosnowych. Imponujące, dorodne, wręcz pokazowe bory w okolicach Kaliszek należą do najstarszych i najpiękniejszych zakątków na terenie całej Puszczy. Dlatego powstał tu wydzielony obszar ochrony ścisłej – dla zachowania naturalności procesów tu zachodzących.

Przez te tereny przebiegają szlaki turystyczne rowerowe i piesze, aby można było te miejsca podziwiać. Warto to robić o każdej porze roku. Z kolei kompleks leśny na północnym pasie wydmowym, znajdujący się właśnie na terenie Leoncina jest – zdaniem wielu leśników i pracowników Parku – najpiękniejszym, najbardziej zwartym kompleksem leśnym w całej Puszczy Kampinoskiej. Co ważne, ciągnie się on przecież jeszcze dalej, poza granice tej gminy, aż po samą Bzurę. Tam można całymi godzinami wędrować po imponującym lesie.

To jest także bardzo urozmaicona trasa, szczególnie efektowna dla cyklistów z powołania. Mamy tu „do dyspozycji” większe i mniejsze wzniesienia, podjazdy i zjazdy. Ci którzy zwykle szukają najbardziej efektownych i trudnych tras mają się na czym wytrenować, sprawdzić, a nie będą się nudzić, bo za każdym zakrętem czeka na nich inna przeszkoda oraz jeszcze piękniejszy widok – jakby w nagrodę. Puszcza umie bowiem docenić wytrwałych - ci którzy poświęcają jej wiele czasu nigdy tego nie żałują. Mają na to wiele dowodów, w tym opowieści o spotkaniach ze zwierzętami, „pokazach” mgieł o poranku lub zachodzie słońca na rozległych łąkach, czy wysłuchane gawędy już nielicznych starych mieszkańców.

Jest tak wiele różnych zakątków w otulinie Puszczy oraz na terenie jej samej. Przewodniki nie są w stanie wszystkich opisać, zwłaszcza że krajobraz i „stan posiadania” wciąż się zmieniają. Rezerwat Wilków. Cała dolina i brzegi Wisły to temat na odrębne wędrówki. Stare Zamczysko, w okolicach Górek Kampinoskich, na skraju bagien. Nie wiadomo co bardziej przyciąga uwagę – atmosfera starego grodziska, z wałami i podwójną fosą, temat wielu podań i legend, czy dorodne, stare dęby?

Ale wracając do Wisły oraz jej brzegów – trudno coś polecać, jakieś miejsce czy ścieżkę, bo to się nieustannie zmienia, wszystkie te wyspy wędrują, koryta meandrują, pojawiają i znikają, są pełne ptactwa. Nic dziwnego, że całość należy do europejskiej sieci NATURA 2000.

Jeszcze jeden bardzo cenny pod każdym względem obszar dojdzie niebawem do tej listy – stawy i łąki kazańskie. Ten teren, o ciekawym estetycznie i historycznie kolorycie jest naturalnym łącznikiem pomiędzy Puszczą a dolinami Wisły, Narwi, Bugu.

Puszcza Kampinoska jest światowym rezerwatem biosfery – jego granicą, ale jakże cenną samą w sobie jest właśnie Wisła, cała jej dolina. Ochrona samego obszaru Puszczy nie ma sensu, jeśli w podobny sposób nie będzie się traktować „królowej polskich rzek”. Ale co należy zrobić, aby Wisłę wykorzystywać, a jednocześnie chronić jej najcenniejsze zasoby?
Warto ją udostępnić jako szlak turystyczny, ale w przemyślany sposób.

Wisła nie nadaje się na masowy, amatorski taki żywiołowy ruch turystyczny. Jest piękna, ale niebezpieczna. Główny nurt jest bystry, gwałtowny. Ta rzeka rozlewa się szeroko, często jest bardzo płytka, tworzy liczne mielizny i łachy, To potężna masa wody, która obfituje w wiele widzialnych i niewidocznych, bo zatopionych przeszkód, poczynając od pni drzew, naniesionych powodziami, a kończąc na starych barkach, wrakach nawet z czasów napoleońskich. Najbardziej doświadczeni wodniacy czują przed królową polskich rzek prawdziwy respekt – i słusznie.

Ideałem byłoby przywrócenie rejsów płaskodennych statków spacerowych, o konstrukcji przystosowanej do warunków jakie panują na Wiśle. Bo z jednej strony byłaby to najbardziej wygodna forma dla ludzi – poczynając od wycieczek szkolnych, a kończąc na turystach w każdym wieku, a z drugiej – można by nad tym ruchem zapanować, regulować w najbardziej właściwy sposób.

Pokazać Wisłę i jej brzegi, także przepięknie położone miasta o bogatej historii, jak Nowy Dwór Mazowiecki i Modlin, Zakroczym, Czerwińsk, a z drugiej ochronić przed zadeptaniem liczne rezerwaty, lęgowiska rzadkich ptaków, zasoby naturalne o wyjątkowej urodzie i znaczeniu naukowym.

Tradycja żeglugi po Wiśle, choć zapomniana w ostatnich latach, jest jeszcze do odtworzenia. Istnieją przeprawy promowe, statki tam przybijające mogą tam przewozić turystów na rowerach. Oczywiście, powinna temu towarzyszyć cała nowa infrastruktura, obsługa, informacja – ale to jest do zrobienia.

W tym roku mija okrągła setna rocznica pierwszej wycieczki zorganizowanej w 1907 roku, jeszcze za czasów zaborów, kiedy Polska nie istniała na mapie Europy. Członkowie PTK – Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego przypłynęli z Bielan na te właśnie tereny, Powiśla Kazańskiego. Przybili do brzegu w okolicach Grochali i odbyli pieszą wędrówkę do Starej Dąbrowy. Wtedy miało to wielkie znaczenie, było patriotyczną manifestacją.

Warto sięgnąć do tej tradycji. Nie można i w tym przypadku nie trzeba dwa razy wchodzić do tej samej rzeki. Ale potrzebny jest jakiś impuls, ożywienie, nowa fala działania w odniesieniu do Puszczy i Wisły razem wziętych, właśnie według tej zasady : „maksymalne otwarcie – maksymalna ochrona”, opartej na harmonii największej polskiej rzeki i wielkiej Puszczy o niezwykłym charakterze.

Cały ten rejon jest punktem węzłowym korytarzy ekologicznych o znaczeniu paneuropejskim. Określając to bardziej przystępnie – Puszcza Kampinoska i dolina Wisły to wspaniały, jedyny w sowim rodzaju układ przyrodniczy, a przy tym zbieg trzech rzek Bugo-Narwi, Wisły, Wkry to skrzyżowanie najważniejszych w skali całej Europy tras migracji wielu gatunków roślin i zwierząt w kierunkach. Tędy, nie tylko zimą, przemieszczają się ptaki, łosie a nawet tak rzadkie rysie.

powrót do spisu rzeczy