
- Obchody 950-lecia Zakroczymia
środa 23.09.2015
Przez trzy dni Zakroczym świętował 950lecie swojego istnienia. Z tej okazji w mieście odbyła się m.in. uroczysta Sesja Rady Gminy, podczas której wręczono pamiątkowe medale; wystawa „Zakroczym w świetle historii”; Więcej »- Dni Leoncina - na zdjęciach
Poniżej fotograficzna migawka z dni Leoncina. Podczas gmoinnego festynu, 12 lipca 2015, przeprowadzaliśmy wśród uczestników ankietę 3 razy Leoncin, Więcej »
- Jarmark Średniowieczny - byliśmy
poniedziałek 6.07. 2015
W upalne sobotę i niedzielę nieopodal nowoczesnego placu zabaw na nowodworskim Osiedlu Młodych mogliśmy się spotkać z historią. Jarmark Średniowieczny zorganizowany przez NOK oraz GRH Perepłut i GRH Ultima Ratio Regnum był doskonała okazją to takiego spotkania.
Więcej »- Majorka z Gabrysią.
piątek 15.05. 2015 Za nami kolejny niebanalny wieczór. Tym razem gości gospody oczarowała, snująca opowieść o Majorce, Gabrysia Misiura. Było mnóstwo ciekawych impresji z wyspy, ....
Więcej »- Spotkanie historyczne - Twierdza Brześć
wtorek 12.05. 2015
Więcej »
W niedziele dziesiątego maja 2015 r . w Sali Konferencyjne przy Baśki Murmańskiej 164 odbyło się kolejne już piąte spotkanie historyczne z cyklu „Fortyfikacje państw zaborczych na ziemiach polskich w okresie I wojny światowej”. Jak zwykle prelekcja zgromadziła liczne grono miłośników fortyfikacji.
Zabytki i nie tylko
gmina:
Leoncin
"To jeden z najciekawszych i najbardziej zapomnianych epizodów dziejów Mazowsza – osadnictwo „olenderskie”. Pamiątki są jeszcze liczne i bardzo piękne, choć czas jest nieubłagany – nikną jedna po drugiej.
Tekst: Arkadiusz Szaraniec
Sprowadzano ich na ziemie polskie z różnych krajów zachodniej Europy, ale gwarowo wszystkich takich obcojęzycznych przybyszów, jacy się osiedlali na podmokłych nieużytkach zwano właśnie „olendrami”. „H” zjadano, pozostawała reszta słowa jako nazwa, którą obdarzano nie tylko menonnitów z terenów obecnej Holandii i Belgii, jacy przybyli na nasze ziemie w XVI wieku, uciekając przed nietolerancją religijną. Potem przez wieki były to kolejne fale osadnictwa, także z Meklemburgii i Fryzji.
Najmniej zmienił się krajobraz ziem, na których gospodarowali, zwłaszcza wokół tych miejscowości, jakie sami stworzyli na brzegach Wisły i Narwi. Kępa Kikolska, położona na terenach gminy Wieliszew, jeszcze przed wojną ludne, tętniące życiem miejsce już właściwie nie istnieje, wtopiła się w krajobraz dzikiej zarośniętej Narwi. Kazuń Niemiecki, na przedpolach Warszawy tworzył małą odrębną republikę.
Jak się cofnąć w czasie, jak rozpocząć tę pielgrzymkę po małej Holandii tuż obok Stolicy? Trzeba się udać na teren Leoncina - do małego, zapomnianego przez ludzi i historię Wilkowa. Po krótkiej wędrówce krętą drogą wzdłuż wału można zobaczyć nietypowe na pierwszy rzut oka, spore drewniane domostwo. Stoi na małej podłużnej „terpie” – sztucznej wysepce.
Wiele wieków doświadczenia na terenach Holandii, Fryzji, Meklemburgii dało tym ludziom cenną wiedzę, jak nie walczyć z żywiołem i naturą, lecz korzystać z jej dobrodziejstw i „klęsk” powodzi i częstych wylewów.
Przemyślnie skonstruowane, gęsto plecione płoty z cienkich, wierzbowych gałązek przepuszczały życiodajny muł na pola uprawne i łąki, piękne sady i ogrody, a zatrzymywały niepotrzebny, jałowy piasek. Kiedy rzeka wylała nie zatapiała ich domów – „terpy”, usypane wzdłuż nurtu rzeki, stały niewzruszone przez wieki. Kiedy woda zalewała pola i drogi czółna i wiosła zastępowały wozy i konie.